sobota, 28 maja 2016

We're all mad here...


Ładna pogoda dziś, nieprawdaż?
Lubię dźwięk deszczu uderzającego o parapet. Niezwykle mnie to odpręża. Ale nie o tym miałam dzisiaj pisać... Właśnie odcięłam się od rzeczywistości za pomocą muzyki. Ku dogłębniejszej inspiracji włączyłam soundtrack z Alicji. 
Wyobrażaliście sobie kiedyś jak to jest wpaść do króliczej nory? Właśnie tak się czuję, wpadłam i to po uszy. Istnieje Królik nazwijmy go CZAS, który ciągnie mnie za rąbek sukienki i stuka paluszkiem w szkiełko kieszonkowego zegarka.
„Spóźnimy się Alicjo. Prędzej”
Haha cóż za absurdalna wizja, nieprawdaż?
A gdy w końcu wbiegnę za Nim, ubrudzę jasną sukienkę błotem, potłukę łokcie i własną godność podczas spadania.. uderzy mnie znienacka ciepły i przyjemny powiew wiatru. Rozwieje moje jasne włosy i połaskocze po pyrkowatym nosku. Gdy otworzę oczy, przez chwilę nie będę widziała absolutnie nic, po czym ogrom intensywnych barw dotrze do moich zielonych tęczówek i mocno rozszerzonych źrenic. Do uszu napłynie przyjemna melodia bliska memu sercu. Tak. To będzie Wonderland.
Ale przyjdzie w pewnym momencie taki dzień, w którym rzeczywistość zderzy się z prawdą. Przystojny kapelusznik o czekoladowych oczach ujmie mój łokieć i uśmiechnie się lekko. Zbliży wargi do mojego ucha i szepnie:
We’re not in Wonderland anymore Alice…
Czy to znaczy, że bajka w tym momencie będzie miała swoje zakończenie? Absolutnie nie. Prawdziwe życie, nie to za zamkniętymi maleńkimi drzwiczkami, również może być cudowne i malownicze. Każdy z Nas ma taki Wonderland jaki sobie zbuduję i to od Nas samych zależy czy wpadniemy w cierniste róże czerwonej królowej, wprost na przyjęcie u szalonego kapelusznika... czy może w objęcia śpiewających kwiatów i gadającej gąsienicy..?
Tak czy inaczej nie zapominajmy o jednym...
Tylko wariaci są coś warci... 









Chyba nie trzeba wspominać, że jestem ogromną fanką Alicji? :)

12 komentarzy:

  1. Absolutnie nie trzeba;) Sesja nietypowa, świetnie nawiązuje do kinowego hitu, a kotek pięknie pozuje;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jinx jest strasznie chaotyczna, dlatego "pozowanie" w jej przypadku kończy się na dwóch zdjęciach i podrapanych rękach :p

      Usuń
  2. Cudowna i urocza sesja <3 świetnie nawiązuje do Alicji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo... zdjęcia powstały raczej spontanicznie :)

      Usuń
  3. Świetne zdjęcia, życzę miłej niedzieli i zapraszam do siebie na bloga >> http://dominatt.blogspot.com/ << i na facebooka bloga >> https://www.facebook.com/dominatt.blog/ <<

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega zdjecia, maja swoj urok! Plus masz nieziemską urode! :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. piękna sesja! ;) najlepsze z kotem <3 pozdrawiam

    http://annatajemnicza21.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze zdjęcie z zegarkiem wyszło rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie zdjęcie z kotem wygrywa! No cóż kocham koty, adres mojej strony internetowej mówi sam za siebie. Mam kota na punkcie kotów! :) Co do Alicji, jakoś nigdy nie ubiłam tej bajki. Jakoś nie zbyt dobrze mi się kojarzy, może kiedyś zmienię zdanie co do niej.
    http://www.aleksandramakota.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, jestem pod wrażeniem :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz świetny styl pisania! Bardzo spodobała mi się Twoja wizja czasu w postaci Królika i sposób w jaki to opisałaś. Masz ślicznego kota! Czekam na kolejne posty! Zaobserwowałam!
    http://www.altealeszczynska.blog

    OdpowiedzUsuń