sobota, 3 października 2015

Pastelove

Od zawsze lubiłam łączyć ze sobą kontrastujące kolory. Przeważnie na fotografiach, czasami również w stylizacjach. Zdecydowanie nie jestem fashion victim, stawiam raczej na wygodę, aniżeli na to by nosić na sobie przegląd najnowszych katalogów, dlatego w temacie mody jestem raczej laikiem. Na co dzień stawiam na praktyczne, luźne i dziwne... tak to dobre słowo.. ubrania. Lubię babcine dyrdony, czerń...pastele... czasem tez neony... w sumie mój codzienny ubiór w dużej mierze zależy od mojego nastroju.
Ostatnio spodobały mi się bluzkowe turkusowe pastele w połączeniu z czerwoną szminką i wygodnymi jasnymi dżinsami. Ekhem... i czasem gdy zamykam drzwi mieszkania na 4 spusty lubię zakładać nic...budować prowizoryczne statywy... (tak jestem fotografem nie posiadającym statywu <3 Jakoś czuję zawsze większą więź z aparatem jak trzymam go w dłoniach a nie na metalowych kijach) i tworzyć autoportrety. Jedynym fotografem przed którym się nie krępuję pozować... jestem ja sama.


Ps. Tak wiem... bez grzywki, z odsłoniętym czołem mogłabym zostać dublerką Golluma.. no cóż... :)









sobota, 27 czerwca 2015

Powitajmy Jinx!

Jinx trafiła do Naszego domu z miejscowości oddalonej od Poznania o ponad 150km. Wyprawa po naszą małą kotkę trwała cały dzień... ale jak stwierdziliśmy oboje.. było warto. To była miłość od pierwszego mruknięcia, a mała Jinx wprowadziła do naszego życia wiele radości. Oczywiście trzeba pamiętać, że zwierzątko czy to malutka myszka, króliczek, jaszczurka (...) kotek czy piesek, to żywe stworzenie.. że to inwestycja nie tylko pieniężna, ale także inwestycja siebie, swojego czasu w tą małą istotkę. Zwierzątka potrzebują dużo uwagi i miłości. Moja miłość przejawia się w robieniu zdjęć małej modelce. Mogłabym godzinami siedzieć z aparatem w dłoni i robić Jinx zdjęcia. Chyba dzięki temu zaczęłam rozumieć rodziców fotografujących każdą zmianę minki  swoich pociech.












czwartek, 16 kwietnia 2015

Pan Ziombek.

Na początku był Pan Ziombek. Żył sobie w krainie nicości.. lubił odwiedzać za to różne miasta zawitał także do Poznania.. jako niespodziewany gość by popsuć mi sesję zdjęciowa. Nie udało mu się. Temperament Gosi i moja upartość zdusiły złośliwca i połamały mu wyimaginowane małe łapki i nóżki. (Za dużo Hannibala i Piły.. oj za dużo...)  Popiszczał. Popłakał mżawką. Zawiewał złośliwe włosy. Po czym... umarł. Koniec bajki. Za to zdjęcia z sesji mimo, Panda Ziombka wyszły całkiem przyjemnie i wiosennie...

 "Choćby wszyscy postanowili, że nie, wiosna i tak przyjdzie."
I przyszła..

Wiosenna Gosia. 







sobota, 28 marca 2015

Playing with Ghost.

Zabawy z duchami? Może niekoniecznie z duchami... co z aparatem i wolnym sobotnim wieczorem. Czasem dobrze jest nie marnować czasu, który się ma i spożytkować go np. nieco bardziej kreatywnie. Po dzisiejszym bardzo przyjemnym musicalu "Alicja w Krainie Czarów", granym przez grupę aktorską z Teatru Futryna, w Poznańskim Zamku, naszły mnie konkluzję dotyczące właśnie czasu, jak to zostało ujęte podczas spektaklu "Czas nie jest ani mój, ani Twój, tylko swój", a ja dodam tylko od siebie, że nie warto czekać na dane chwilę i żyć tylko tymi momentami z życia... warto wykorzystywać każdą daną nam sekundę i zamieniać ją w coś pięknego.

Ps. Cóż... może niekoniecznie w coś "pięknego" czego przykładem, są moje dzisiejsze zdjęcia... :p







niedziela, 22 marca 2015

Spacerowelove

Miło jest korzystać z ładnej słonecznej, choć mroźnej nieco pogody i wyjść w wolne popołudnie na spacer. Mimo, że na Cytadeli bywałam już parę razy, nigdy nie miałam okazji trafić do starego amfiteatru. Przepiękne, choć za razem smutne miejsce.









piątek, 20 marca 2015

Bananowa Panda

Pan Panda jest multi talented jak Pani Dorota i jej medieval dresses. Dzisiaj postanowiliśmy uruchomić blenderek i zrobić koktajl. Oczywiście Panda była moim małym pomocnikiem i dzielnie poskromiła krwiożercze banany, a Adrian operował magicznym pokrętłem tworząc owocowe wiry, efektem końcowym jest przepyszny napój... jak najbardziej miłe rozpoczęcie weekendu :) 




Mia: Adrian wytłumaczysz mi jedną prostą rzecz? 
Adek: Jaką..?
M: Po jaką cholerę włożyłeś chusteczkę nawilżającą do czyszczenia mebli do zamrażalnika? 
A: Bo wyciągnąłem jedną za dużo.. więc nie miałem co z nią zrobić... i włożyłem...

:zdezorientowana: 










sobota, 14 marca 2015

Kreatywnie z Pandą.

Czasem, kiedy na dworze jest jeszcze nieco pochmurnie miło jest wpuścić nieco wiosny do mieszkania. Właśnie tak postanowiliśmy zrobić z Pandą. Przepiękne tulipany umieściłam we własnoręcznie robionym wazoniku. Odrobina sznurka, słoika i kleju i Voila... wazonik na kwiatki gotowy, a wnętrze mieszkania od razu wydaję się być przytulniejsze i jaśniejsze :)





piątek, 9 stycznia 2015

Winter is coming...

Mimo wszędobylskiego chłodku czasem dobrze jest wygramolić się spod kołdry i spędzić dzień nieco aktywniej i kreatywniej. Wraz z moją uroczą modeliną - Karoliną, stwierdziłyśmy, że marznące łapki nam nie straszne i wyruszyłyśmy na sesję. Oto niewielka część efektów jakie udało Nam się uzyskać, oraz parę zdjęć, które zrobiłam podczas minionego tygodnia. A Wy jak radzicie sobie z nudą podczas gdy pogoda za oknem woła o pomstę do nieba.. i to dosłownie? :)