Celem naszej podróży był Zamek w Kórniku. Ostatni razem byłam w nim jako przedszkolak (de facto od tego momentu dużo więcej nie urosłam) więc fajnie było sobie nieco odświeżyć wspomnienia. W Zamku wyfroterowaliśmy podłogi za pomocą śmiesznych kapci,a Adrianowi udało się odnaleźć szafę do Narnii, kiedy ja przyprawiałam mu rogi.(Na szczęście tylko na zdjęciu:) Spotkaliśmy się z Białą Damą (Nie jedną. Na zewnątrz była organizowana sesja ślubna) oraz zwiedziliśmy arboretum, w którym fotografowałam drzewa a Adrian się nabijał, że zgarną mnie za dendrofilię jeśli się nie uspokoję. Tak czy inaczej cieszę się, że ostatni dzień majówki spędziliśmy na powietrzu i po za domem. Baterie naładowane! Czas nastawiać się na jutrzejszą pobudkę do pracy o godzinie 4. (Tak czasem środa może być gorszą od poniedziałku Garfield!)
A Wy jak spędziliście majówkę? :)
ile super zdjęć!
OdpowiedzUsuń